Do tragicznego zdarzenia doszło ostatnio w Szczecinie. W rozgrzanym aucie zmarł 1,5-roczny chłopiec, którego matka pozostawiła w samochodzie na kilka godzin. Świadkowie zdarzenia opowiadają o ogromnej tragedii, jaka dotknęła rodzinę.
Dramatyczne wydarzenia rozegrały się 22 czerwca. 38-latka po drodze do pracy miała dostarczyć swoje dzieci do placówek. Odwiozła starszego syna do przedszkola, a następnie udała się w dalszą drogę. Po zakończonej pracy poszła odebrać młodszą pociechę ze żłobka, a tam dowiedziała się, że nie przyprowadziła jej rano. Po powrocie do auta kobieta odkryła, że maluch kilka godzin spędził w rozgrzanym pojeździe.

Sprawdź

Bezskuteczna pomoc

http://www.tuszczecin.pl/AIfS.html

Na miejsce zdarzenia natychmiast wezwano karetkę. Ratownicy reanimowali dziecko przez ponad godzinę, jednak bezskutecznie. Wkrótce na miejscu zdarzenia pojawił się kolejny ambulans – tym razem na pomoc matce, której stan psychiczny był fatalny. W krótkim czasie pojawił się także ojciec, który usiadł na ziemi i zaczął uderzać głową o krawężnik.
Ratownik medyczny po zakończonej reanimacji chłopca miał przyznać, że była to dla niego najtrudniejsza akcja w życiu.

NFct.jpg

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *